Poważny temat i poważna forma. Trochę o niezrozumieniu, trochę o tworzeniu reguł i bezrefleksyjnemu podporządkowywaniu się im. Jest w tym filmie pazur młodości, która pozwala się zbuntować i zawalczyć o lepsze życie. Bohaterowie filmu wykorzystują świadomie media społecznościowe i sztukę ulicy, poprzez które krzyczą, nawołują i walczą o szacunek. To młodzi obnażają absurdy świata, w którym żyją i wyznaczają lepsze kierunki. Akcja filmu rozgrywa się w bliżej nieokreślonym czasie i przestrzeni, ale jakoś dziwnie łatwo jest nam się w nich odnaleźć.
Eksperci oceniający film: Justyna Stefańska-Kusaj, Agnieszka Piotrowska-Prażuch, Katarzyna Michalska
Pojawia się kilka łagodnych wulgaryzmów. Niektóre sceny mogą być nieco niepokojące dla młodszych widzów; dzieci są odbierane rodzicom, zły prezydent naciska coś, co wygląda jak guzik bomby atomowej i po jego naciśnięciu kwatera główna wybucha, sugeruje się, że „brzydkie” dzieci są wkładane do pojemników, a następnie wrzucane do morza.
Całe założenie filmu jest trochę mroczne, przy czym akcja rozgrywa się w dystopijnej przyszłości, co pozwala młodemu widzowi na stworzenie odpowiedniego dystansu i poczuciu umowności całej historii.
Paul mieszka w dziwnym kraju - niby panuje w nim porządek, wszystko jest na swoim miejscu, a ludzie wydają się zadowoleni, a jednak coś w tym idealnym świecie nie do końca gra. Pewnego dnia w szkole Paul podobnie jak inne dzieci ma pozować do szkolnej fotografii. Okazuje się, że biorą udział w dziwnym konkursie - te, które zrobią największe wrażenie na zarządzającym krajem, pojadą na wycieczkę. Paul zostaje wybrany jako jeden z pięciorga dzieci. Niestety wspaniała wycieczka, która miała być nagrodą, jest tak naprawdę zamkniętym obozem dla najbrzydszych dzieci, dzięki któremu uda się je odseparować od reszty społeczeństwa. Paul wraz z innymi dziećmi zaczyna walkę o swoją wolność, o różnorodność w tym niby idealnym kraju. W przeciwieństwie do dorosłych zbuntują się przeciwko dyktatorowi, który mówi jacy powinni być i jak powinni żyć.