Georgie ma się dobrze to ciepła historia o potrzebie relacji i walce o nią. Tragikomiczna opowieść o dwunastolatce, która próbuje zaopiekować się sobą, gdyż po śmierci mamy musi przejść przyspieszony kurs dojrzewania. Bohaterowie doświadczając bolesnej straty zostają zmuszeni do porzucenia dotychczasowych form radzenia sobie w życiu. Historia ich wyjścia poza wydeptane ścieżki wypierania się własnych uczuć i potrzeb może posłużyć jako pożywka do rozmowy na temat budowania relacji z innymi w opozycji do pozornej samowystarczalności. Film dostarcza wielu pozytywnych wzorów dbania o innych, jak i antywzorów, które można omówić po seansie.
Znajdziemy tu schematy zachowań, które powielamy w życiu np. kłótnie, obrażanie się, martwienie się o drugą osobę, okazywanie zrozumienia. Wiele scen tworzy przestrzeń do dyskusji, pomaga budzić w sobie empatię i zmieniać spojrzenie na różne sytuacje życiowe.
Pomysłowość i pragnienie niezależności tytułowej bohaterki mogą przywołać skojarzenia z Pippi Langstrumpf i zainspirować do przywołania kontekstu literackiego związanego z utworem Astrid Lindgren. Akcja filmu nie jest dynamiczna, ale nie powinna znużyć młodych widzów, jeśli dadzą się wciągnąć w humorystyczne dialogi, pod którymi ukryta jest głęboka potrzeba bliskości i opowieść o dojrzewaniu (zarówno córki, jak i zjawiającego się po latach ojca). Ku percepcji młodych widzów skierowany jest także urozmaicony montaż filmu.
Film oceniało 3. ekspertów ZEF. Eksperci rekomendujący film; Emilia Żuber, Monika Głowacka, Karolina Giedrys-Majkut
Film pokazuje podejmowanie nielegalnych bądź nieetycznych działań jako formę przetrwania, czy też radzenia sobie z emocjami (pobicie koleżanki przez Georgie, kradzież rowerów, oszukiwanie opieki społecznej). Problemem jest to, że działania te podejmują sympatyczni bohaterowie, którzy budzą empatię i że - w przypadku kradzieży rowerów - nie zostają one w żaden sposób ukarane.
Wątpliwości budzą postawy dorosłych, którzy okazują jedynie powierzchowne zainteresowanie i którym “umyka”, że dziewczynka mieszka zupełnie sama.
Chociaż Georgie ma dopiero 12 lat, potrafi poradzić sobie w każdych warunkach. Po śmierci matki postanowiła udawać, że mieszka z wujkiem. Zarabia na życie, kradnąc rowery z najbliższym kumplem – Alim. Mieszkając na przedmieściach Londynu, nikomu nie może w pełni zaufać. Kiedy nagle pojawia się w jej życiu ojciec, Jason, Georgie nie wita go z otwartymi ramionami. Powoli zaczynają oswajać się ze swoją obecnością i zbliżać, co z humorem ogrywa aktorski duet Loli Campbell i Harrisa Dickinsona (gwiazdy W trójkącie Rubena Ostlunda). W efekcie otrzymujemy szaloną historię przyjaciół, którzy przy okazji stają się rodziną.